czyli w kolorze niebieskim
Niebo zimą, szaty Saharyjczyków, oczy pierwszych mieszkańców północy Maroka, woda, kamienie, farba na ścianie domu J. Majarella i buda psa lub kota.
Takie jest to miasto, trochę zimne poprzez ten niebieski i trochę zaskakujące. W nie wąskich* uliczkach starego miasta ( medyny) zawsze się kryje coś nowego. Tym razem zaskoczyła mnie pomysłowość mieszkańców, tym bardziej, iż w Maroku buda – obiekt mało popularny. Patrz zdjęcie 🙂
* nie wąskie, gdyż jest to jedyne takie starte miasto – XVIII wieczne – w całości zaprojektowane na zlecenie sułtana Mohameda III przez Francuza, matematyka i wojskowego architekta Theodora Cornut. Projekt o tyle ciekawy, iż architekt na planie miast europejskich o szerokich alejach które krzyżują pod kontem prostym, wplótł trochę atmosfery arabskich tajemniczych zakamarków. Po prostu trzeba to zobaczyć a foto relacje z wypraw „Martinitours” zamieszczę niebawem 🙂
A w temacie kotów, taki oto obrazek znalazłam spacerując po mieście. Nazwałam go: „segregacja sardynek”.
Chodząc po Essaouirze, powinnam wypatrywać koloru białego, gdyż biały to kolor kobiet, które tym swoim bawełnianym „haik” podkreślają przynależność plemienną to tego miejsca. Wyglądają jak duchy…
( więcej zdjęć za tydzień)