
„Ale bynajmniej nie śpiesz się w podróży.
Lepiej, by trwała ona wiele lat,
abyś stary już był, gdy dobijesz do tej wyspy,
bogaty we wszystko, co zyskałeś po drodze (…)”
i zabieram was na pustynie…
Mój przewodnik po miejscach pełnych miłości zaczyna się jak gazeta arabska – od końca – bo tak są czytane gazety.
A pustynia, jest najbardziej oddalona od wszelakiej cywilizacji czyli od dużych miast, wody, rozreklamowanych miejsc.
No właśnie, a dlaczego chcę zacząć od pustyni? Tym bardziej, iż Maroko to kraj górzysty, w którym to znajdują się najwyższe szczyty Afryki Północnej czyli Góry Atlasu, aż osiem sięga czterech tysięcy n.p.m., a ludzie którzy go zamieszkują, to w większości pasterze, którzy w dalszym ciągu boją się aby niebo nie spadło im na głowę (stare powiedzenie).
Jednakże, patrząc na te góry, nie wydaje mi się aby Atlas zachwiał się i rzucił swoja robotę w diabły.
(mówię tu oczywiste o tytanie greckim który jak i od wieków tak i teraz trzyma niebo na swych barkach – za karę)
Maroko nie kojarzy się z pustynią. Słyszę od turystów że i owszem byli na pustyni i w Tunezji w Egipcie a w Maroku to chcą zobaczyć Casablankę .
– Wie Pani, jedna pustynia w życiu wystarczy, zresztą co tu oglądać? Piach przecież wszędzie taki sam – słyszę często.
(hmm… czy piach jest wszędzie taki sam? opowiem później)
Ale owszem, zgadzam się, Maroko kojarzy się z arabskim orientem, sułtanatem, pachnącymi przyprawami, targiem czyli souk, mozaiką i z herbatą miętową. Tak, to tez wszystko prawda.
Jenak – jakby na przekór naszym wyobrażeniom- to właśnie pustynia ” sahara” jest tym miejscem od którego powinno się zacząć podróż. Wielkie piaszczyste Ergi wkradają się tu od wschodu a kamienista Hamada ciągnie się na południu kraju.
To właśnie ze wschodu przywędrowała większość zarządzających tym krajem mędrców i wodzów ( i szaleńców) . To ze wschodu dotarł jeden z elementów obecnej kultury czyli Islam, religia tego kraju. To przez Saharę biegły do lat 30 XX wieku karawany nie tylko z przyprawami, solą czy złotem ale także niewolnikami.
Jakże bym mogła umniejszyć znaczenie pustyni?
To tam właśnie mieszkają Berberowie czyli tubylcy, ludzie zamieszkujący Maroko od zarania dziejów. Wymieszani z nomadami, beduinami, żydami, chrześcijanami, harratydami (obecnie potomkami czarnych niewolników z głębi lądu) tworzą barwną mozaikę kultury.
Proty podział: Beld es siba – kraj ludzi wolnych czyli Berberów obejmuje góry oraz wschód kraju oaz bled el maghzen czyli zachodnią część Maroka czyli ziemię zarządzaną od VIIIw n.e.
Zaczynam jednak od najbardziej na wschód wysuniętych rejonów Bled es Siba, tych przy granicy z Algierią od pustyni.
Zapraszam


