Pustynia

Nie będzie to opowieść o Maroku, choć akcja dzieje się na marokańskiej pustyni. Z pewnością, każda pustynia na świecie jest wyjątkowa ale dla Alicji, to Sahara w Maroku, jest jednym z tych miejsc pełnych miłości.

Będzie to więc opowieść wigilijna ale tylko dlatego, że w ten dzień ludzie zaczynają mówić ludzkim głosem.

Chyba zwierzęta – podpowiedział mój wierny Anioł z Prawego ramienia

Aniele mój, masz dzisiaj wolne, więc nie mąć mi w głowie, idź na wydmę popatrz na zachód słońca. Jest 24 grudnia, dzień kultu Boga Słońce.

Bój jest jasnością – westchnął mój prawy Anioł – od wieków i na wieki amen…

(…) Trzy plus dwa równa się pięć. Pięć plus siedem – dwanaście. Dwanaście i trzy – piętnaście. Dzień dobry. Piętnaście i siedem – dwadzieścia dwa. Dwadzieścia dwa i sześć – dwadzieścia osiem. Nie mam czasu zapalić. Dwadzieścia sześć i pięć – trzydzieści jeden. Och! To razem daje pięćset jeden milionów sześćset dwadzieścia dwa tysiące siedemset trzydzieści jeden. – Pięćset jeden milionów czego?  (…)

Gwiazd.

– I cóż ty robisz z pięciuset milionami gwiazd?

– Pięćset jeden milionów sześćset dwadzieścia dwa tysiące siedemset trzydzieści jeden… jestem poważny, jestem dokładny.

I cóż ty robisz z tymi gwiazdami?

– Co ja z nimi robię?

Tak

Nic! . Posiadam je.

Posiadasz gwiazdy?

Tak. * (…)

Dawno, dawno temu , człowiek nie był taki pazerny jak teraz. Nie był „wkręcony” w spiralę posiadania. Zaspokajał swoje potrzeby na bieżąco , nie miał lodówek, wiec nie marnował jedzenia . Nie miał supermarketów, więc nie uzależniał się od zakupów, nie musiał pracować aby wydawać. Żył w zgodzie z przyroda . Nie miał zegarków, wiec też nie musiał się wiecznie spieszyć , nie żył w stresie i nie wiedział co to choroby z tym związane . Nie miał TV internetu, wiec słuchał samego siebie i ptaków. Boga też nie miał w świątyni ani na obrazki ani w książkach . Boga miał w sercu . Był stworzeniem boskim sam w sobie . I o tym wiedział. Owszem miał problemy, ale sam z siebie nie niszczył wszystkiego w czym żył . Ani siebie samego. Człowiek, jak wszystkie zwierzęta kierował się intuicją, sercem. Mniej rozumem. Życie miało większą wartość niż pieniądz. I nie był tchórzem, Ufał sobie.

Halo! Haloo ! Obudź się – szarpię Alicję Anioł z Prawego ramienia

Przecież nie śpię

Spisz, bo jest XXI wiek

I co z tego? Myślisz, że w XXI wieku człowiek nie może kierować się sercem? Nie potrafi ufać sobie ? Musi być ślepy i głupi jak ten bankier z Małego Księcia , musi tylko posiadać ? Żyć po to aby posiadać? Żyć materią ?

Myślę moja droga, że człowiek tak się zapętlił, iż pomyliły mu się kierunki patrzenia i dzięki temu mam pracę – zatarł ręce Anioł z Lewego ramienia. Niestety są wyjątki nie wszyscy ludzi są tacy pazerni – westchnął . A na dodatek Ty, swoimi rozważaniami próbujesz wszystko popsuć. Edukować. Przestań, bo nie bedę miał czym w kotłach palić

Chciałeś powiedzieć, że na szczęście! Człowiek się rozwinął, ewoluował … – zacząć prawić morały Anioł prawy

A nie zwinął ? – przerwała mu Alicja – Jesteś stary i wiesz dobrze, że niektórzy ludzie nie rozumieją słowa „cywilizacja” ** i powtarzają je jak większość czynności, niczego w swoim życiu nie doświadczają. Tylko powtarzają, za innymi. Są dumni z tego, że są „cywilizowani”. Jak ten turysta, który w oazie zapytał mnie:

„A oni tutaj, to tacy dzikusy , nieucywilizowani prawda? „

A jaki był dumny z tego że POSIADA przedmioty i żyje materią. Bo duchowość niektórych ogranicza się do wiary w zewnętrznego Boga, który jest iluzją jak cały świat dokoła niego . Nie miał pojęcia iż ten ” dzikus” żyje na dużo wyższym poziome niż on. Przede wszystkim ŻYJE. Jest rozwinięty i duchowo i emocjonalnie.

Człowiek cywilizowany, to człowiek, który przestał słuchać swojego serca. Żyje w iluzji PANOWANIA. Nie korzysta umiejętnie z tego co potrafi wytworzyć, Ciągle mu mało . Ciągle czegoś CHCE. Goni aby mieć więcej. Sterowany przez materię śni, że panuje. Tak zagubiony, iż sam siebie skazuje na zagładę. A nawet jak to widzi to wypiera, bo inni też tak robią.

To człowiek, który wychodząc z domu o świcie na spacer z psem zakłada sobie kaganiec na twarz ( czyt. maskę) i na pytanie dlaczego to robi, szuka odpowiedzi u innych. Powtarza to co robią inni. Boi się.

Żyje w iluzji, że panuje nad swoim życiem bo takie wartości mu wpojono, tak samo jak wszystko inne co zna. Dusi się, ale nie dlatego że ma maskę na twarzy ale dlatego, że oddycha tym co dane mu z zewnątrz . Słucha innych: trenera, pana z telewizji, polityków, lekarzy, dziennikarza z gazet, szefa w pracy, mamy i taty , słucha wszystkich tylko nie siebie, bo dawno już zapomniał jak brzmi jego głos, nie wie nawet gdzie go znaleźć. Wzoruje się na modnych „guru”, którzy każą mu przyjmować energię z kosmosu. Żyje schematami. Nie doświadcza.

A przede wszystkim BOI SIĘ, boi się rozsypać znany sobie świat, zajrzeć w siebie, zostawić te wygody które zna, poznać czegoś nowego. Kurczowo trzyma się tego co zna.

Ci, którzy nim rządzą doskonale to wiedzą, dlatego sterują nim w taki sposób obiecując mu, że jak przyjmie ich warunki, przyjmie ich „szczepionkę” lek na całe zło, to przestanie się bać, nie wyjdzie ze swojej „strefy komfortu” który zna, wszystko wróci do „normy” . Przyjmuje ich warunki, czyli robi kolejny krok ku samozagładzie.

Bo się małej różowej kuleczki zwanej covid 19 wypromowanej z rozkazu WHO przez media. Boi się o zdrowie i robi wszystko aby je zniszczyć. Nie rozumie że wirus sam w sobie nie „zabija” jego zdrowia tylko on sam na własne życzenie to robi. Do zniszczonej psychiki, zmęczonego ciała, przywołuje wirusa. Wiedzą o tym Ci, którzy sterują takim człowiekiem. Pracuje jak niewolnik po to, aby z jego pieniędzy mogli żyć Ci, którzy rządzą światem ( nie, nie Polscy politycy, bo Polska jako samodzielny kraj od dawna nie istnieje). Ale daje się wciągnąć w zabawę z politykami. Wchodzi w tą maszynę i kręci się jak w zepsutym zegarku .

I tak samo jak nie wie po co chodzi w masce tak samo nie wie dlaczego jest wirus, dlaczego ludzie umierają , dlaczego musi robić testy które nie wykrywają danego wirusa, dlaczego nie ma pracy, dlaczego dostaje zapomogę na która sam zapracował, dlaczego będzie poddany eksperymentowi pt „szczepionka” . Widzi tylko efekt wykreowany przez rządzących światem. Zrobi wszystko aby żyć „po staremu” . Tak się boi.

Człowiek odkąd przestał ufać sobie musiał zacząć wierzyć w coś co przychodzi z zewnątrz. Wierzy w strasznego wirusa tak jak wierzy w Boga , którego szuka w świątyni lub na obrazach. A słyszał zapewne: „ Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną” . Ale nie rozumie tego , cały czas szuka Boga na zewnątrz, rywalizuje z Bogami innych …oskarża, wyśmiewa. Nie widzi że to on jest tą BOSKĄ istotą.

„Bóg jest miłością” – powtarza puste dla niego słowa i szuka miłości na zewnątrz nie w sobie. Sieje nienawiść do bliskich wyznając kult wirusa zamiast kochać „bliźniego swego jak siebie samego” .

Zostaw ich, po co to mówisz? Po co pouczasz, nikt nie chce być pouczany! – zaciera ręce mój Anioł z prawego ramienia – To są ludzie zmęczeni, daj im prawo do tego kim są, bo to ich podróż przez życie– właściwie, to już siedzą w wagoniku, który jedzie prosto do mnie.

Na szczęście niewiele jest takich ludzi – dodał Anioł prawy

Dokładnie! Ale też nigdy nie jest za póżno na zmianę – rozmarzyła się Alicja. Dzisiaj jest dzień, kiedy ludzie mówią ludzkim głosem. Jest nadzieja, że zajrzą do serca swego…. Szczególnie teraz.

Alicja siedziała na wysokiej piaszczystej wydmie. Przesiewała w dłoniach piasek i myślała:

Skała jak i człowiek obraca się w pył. Z czasem.

Pustynia, wzburzona i spokojna jak morze. Tylko C,i którzy się na niej urodzili znają jej wszystkie oblicza. A ma ich wiele. Na pustyni Wielcy Prorocy mieli swoje wizje , dzięki nim człowiek stworzył swoich Bogów, wypierając się siebie a biorąc imię swojego Boga zaczął walczyć.

Anioł prawy i Anioł Lewy, towarzysze za życia Alicji, zeszli z jej ramion i usiedli obok na pisaku – patrzyli w znikające za horyzont Słońce

O czym myślisz? – zagadał Alicję Anioł Prawy.

Przecież wiesz, to po co się pytasz

Pogadać chciałem – ponoć ludzie na pustyni czują się samotni

Wiesz, że to nieprawda – uśmiechnęła się Alicja

Nie można być samotnym na pustyni, kiedy ma się świadomość, że jest się cząstką wszechświata. Spójrz ile wszystkiego jest dookoła, można być bogatym wcale nie POSIADAJĄC. Chociażby piasek, który śpiewa, kiedy tylko chcesz możesz się do niego przytulic i posłuchać jak nuci targany przez wiatr. Gwiazdy, które mrugają do Ciebie, możesz nawet spotkać kota i pobawić się z nim na ile ci pozwoli, kot jest wolny, należy do wszystkich i do nikogo. Należy sam do siebie. Nie musisz niczego POSIADAĆ bo to i tak wszystko jest Twoje, wystarczy tylko zobaczyć.

Marzycielka z Ciebie skomentował Prawy Anioł

Tak! Bo na pustyni marzenia się spełniają

*cytat z książki „Mały Książę”

** Cywilizacja koncentruje władzę, rozszerzając ludzką kontrolę nad resztą przyrody, w tym nad innymi ludźmi.

1 komentarz do “Pustynia”

Dodaj komentarz