Śmierć bikini. Agadir. Lipiec 2020 A.D.

„(…) W bikini idziesz do mnie pani
Na piasku nie zostawiasz śladów
Nie mogę wstać
Nie mogę wstać
Więc leżę patrząc na twe ciało .(…)” G.C.

Idę i nucę „potykając” się o fale, na szczęście mgła! Na szczęście mgła i nikt nie widzi mnie z oddali. Bikini mam!

Kilka dni wcześniej. Agadir. Centrum miasta. Sklep sportowy.

  • Ma pan kostium kąpielowy?
  • Tak ! odpowiada sprzedawca i pokazuje kombinezon do surfowania
  • Nie, nie na deskę, na plaże, do opalania ?
  • Taki ? pokazuje spodenki i sportową koszulę
  • Nie! BIKINI!
  • Bikini ?

Na plaży w Agadirze, szerokiej jak są odpływy i długiej w zależności gdzie stanie strażnik terenu królewskiego w tym roku dominuje „haik” czyli zwiewny kilku metrowy zwój materiału, który oplata ciała kobiet.

Alicja ulokowała się na uboczu i spod półprzymkniętych powiek obserwuje to plażowe społeczeństwo.

Pod wielkimi parasolami owiniętymi materiałem od słońca, którego na szczęście latem zazwyczaj nad Oceanem nie ma, odpoczywają jedząc i plotkując kobiety, też szczelnie opatulone. Pilnują półnagich dzieci . Resztę plaży , bardziej przy wodzie zajmują młodzi chłopcy, którzy na wyrysowanym stopą terenie kopią namiętnie piłkę. Ktoś uprawa jogging, parę osób brodzi po wodzie…

Resztę przykrywa mgła

W tym roku nie dominuje kolor spalonych słońcem europejskich ciał. Nastąpiła śmierć bikini.

1 komentarz do “Śmierć bikini. Agadir. Lipiec 2020 A.D.”

Dodaj komentarz