Wszyskie drogi prowadzą do „Le Caravan” czyli okolice przed wielkimi wydmami Erg Chebi

  • Sahara

Jest takie miejsce na marokańskiej pustyni, tuz tuż przy granicy z Algierią które nazywa się „La Caravane.
Jest to oberża z widokiem na wielkie wydmy Erg Chebi.

Turysta, który przybywa tu z Marrakeszu, Fezu (są to duże miasta w Maroku), mija często garnizonową mieścinę Erfoud i kieruje się w stronę Merzugi. Zanim opowiem o Merzudze – osada usytuowana pośród ruchomych piasków Sahary – zatrzymam się właśnie w tej oberży.

Powodów jest kilka ( chociaż „La Caravan” nie jest jedynym miejscem gdzie przywieziony (przeważnie jeepami) turysta możne się zatrzymać ) :
– odpocząć od zgiełku cywilizacji,
– napić się herbaty i porobić ładne zdjęcia,

– przesiąść się z samochodu na wielbłąda i wyruszyć na wschód lub zachód słońca (30 minut w jedną stronę siedząc na tym tajemniczo uśmiechniętym czworonogu)

– powędrować na własnych nogach, często w piachu po kolona i bez butów ( w butach to jest profanacja piachu pustyni, o czym turysta nie zawsze wie) aby poczuć choć trochę klimat wielkiego morza piachu

fot.: nogi widziane obiektywem Bartka B.F.

– lub zostać na noc.

Każdy z tych powodów jest dobry
Najciekawiej jest jednak spędzić tu noc. I to nie jedną.

Oberża jest prowadzona przez Marokańczyków, co ma ogromy wpływ na to, jak spędzasz w niej czas. Budynki układają się w formę prostokąta, wewnątrz jest patio z kilkoma drzewami mi.: pieprzowiec brazylijski i oliwki oraz parę krzewów oleandrów.

Dodaj komentarz