Scenki rodzajowe. Agadir *. Maroko

Pasterz – zawód stary jak świat. I Mojżesz był pasterzem i Abraham ( to z takich bardziej znanych osób ) a z mniej znanych to syn mojego dawnego sąsiada. W Maroku, to bardzo dobry zawód i dobra partia na męża. Ma pieniądze. Owce są w cenie, jedna średnio kosztuje 200 euro a są miesiące że, dużo więcej. Taki pasterz ma same zalety: nie ma go często w domu bo wypasy mogą trwać kilka miesięcy, wrażliwy bo żyje w naturze, zna język zwierząt bo warto wiedzieć, że owieczki to bardzo mądre istoty i tak jak psy potrafią być szczęśliwe, smutne, wystraszone… Nawet jako żona pasterza mogłabyś brać udział w wypasach praca to przyjemna gdyż Pasterz z owcami nie ma nigdy problemu. Te owce są tak mądre, że potrafią zapamiętać nie tylko twarz pasterza ale i swoich kumpli więc się nie gubią i wiedzą z kim się zadawać a z kim nie. Widzą nawet z tyłu głowy bez obracania 🙂 Taki mają „rzut” oka 🙂 Na 300 stopni 🙂 Jednak warto wiedzieć, że lepiej nie zadzierać z baranem bo jest w stanie zapamiętać na co najmniej 2 lata twarz oprawcy. Ale trzeba uważać bo nie zawsze wszystkie wypasane owce są jednego pasterza. Czasami wypasa zwierzęta całej wioski. Pamiętaj w wyborze męża. Bo łatwo się pomylić.

Co czytasz? – zagląda mi przez prawe ramię mój Anioł

Historie mrożące krew w żyłach ze Starego Testamentu

Wypluj to! Szybko! A już! – trzęsie się z oburzenia

Hi hih hiii – tarza się się śmiechu ten z lewego, zacytuj coś, zrobiło się ostatnio zimno w tym Maroku.

To prawda, od kliku dni niebo zaciągnięte jest szarymi zimnymi mgłami, temperatura spadła z 34 do 27…a mgły dalej wiszą jak jakaś zasłona… wprowadzają taki nastrój grozy… Pasujący to scenek z ostaniach świątecznych dni ofiarowania barana.

Puściłam mu oczko i przeczytałam na głos: ” (… )Tej nocy przejdę przez Egipt, zabiję wszystko pierworodne w ziemi egipskiej od człowieka aż do bydła i odbędę sąd nad wszystkimi bogami Egiptu – Ja, Pan. Krew baranka będzie wam służyła do oznaczenia domów, w których będziecie przebywać. Gdy ujrzę krew, przejdę obok i nie będzie pośród was plagi niszczycielskiej, gdy będę karał ziemię egipską. Dzień ten będzie dla was dniem pamiętnym ….”

Jaki chciwy ten Bóg – mrugnęłam do Anioła z Lewego.

Staczasz się, pójdziesz do piekła, nie obronię Cię – lamentuje Prawy Anioł

Myślę, że nie bedzie tak źle, jednego kumpla z piekła już mam – wskazałam na skaczącego z radości na moim lewym ramieniu Anioła . No dobrze, ale koniec już tych przekomarzań, chodźmy zobaczyć ile krwi z baranków poleje się w tym roku w Maroku. O tym święcie, Aid Kebir * pisałam parę dni temu, https://martinitours.com/narysuj-mi-baranka/

A teraz poświąteczna relacja – Czasy przed Chrystusem.

(….)” Baranek paschalny umierał zamiast pierworodnego, a ofiara była pełna dopiero gdy go spożyto. Rabini nakazywali, aby żaden Żyd nie był w tym czasie sam z powodu swego ubóstwa – każdy powinien skosztować paschalnego baranka, choćby dostając kęs wielkości oliwki. „

Czasy po Chrystusie:

Godzina 11.00 . Przez otwarte okno wkrada się swąd palonej skóry. Nie ludzkiej. Baraniej. Już do rana przed moim blokiem młodzieńczy rozstawili paleniska i świadczą usługi opalania głów i nóg baranich lub kozich. Niektórzy w tym celu rozpalili ogniska a inni użyją do opalania butli gazowej. Do stanowisk zjeżdżają sie samochodami odświętnie w białe lub żółte sukienki ( dżelaby) Paniska i wyciągają z bagażnika wiadra z uciętymi głowami . To wielki przysmak , poza tym dawniej było tak, iż nic się nie marnowało z takiego zabitego zwierzęcia, teraz różnie bywa. Młodzieńcy ( większość z nich mieszka w rowach melioracyjnych) za niewielką opłatą opalą głowę tak aby smacznie rozpływała się w ustach.

Godzina 13.00 – ogniska dalej płoną, zaś u rzeźnika pod blokiem zabitych zwierząt ( bez głów) przybywa, wiszą na haku wypatroszone a dumne rodziny czekają na poćwiartowanie

A że to pora obiadowa, to u mnie na klatce unosi się zapach węgla drzewnego i grillowanych wnętrzności, bo kto nie zdążył wyjechać na wieś do rodziny ten grilluje w domu ( niektóre miasta na czas święta z rozkazu pewnego ministra zostały z godzinę na godzinę zamknięte i nie można było ani wjechać ani wyjechać. Powodem było zagrożenie zdrowia. Cześć moich znajomych spędzała święta osobno) .

Nie ma świąt bez grillowania. Grille i węgiel drzewny jest sprzedawany z kilkudniowym wyprzedzeniem . Grilluje się w domu w pokoju jak moi sąsiedzi spod 14 , lub na dachu bloku jak Ci z dołu 🙂

Potem, przez kolejne dni bedą jeszcze spożywać resztę barana. Lub wyrzucą to co się psuje do śmietnika. Które ledwo co widać, bo obok kontenerów wyrosły góry zdartej skóry. Ku uciesze psów. Mięsa jak co roku jest za dużo.Nie do przejedzenia. Nie każdy ma lodówkę.

Jakie marnotrawstwo – lamentuje znowu Anioł z Prawego . Kiedyś było inaczej . Teraz nawet nikt się tym mięsem nie dzieli … Nikt nam nie dał w tym roku kawałka barana. To dlatego że grzeszysz! Skarcił mnie mój smutny Prawy Anioł – który ma ostano ciężkie dni. Chyba mu się pomieszała nasza era z innymi czasami.

Mi zaś, kiedy spaceruję wokół domu towarzyszy słodki zapach krwi. I tej spod klatki i tej rozlanej na schodach i nie posprzątanej przez sąsiadów spod 14 ( wiadomo) i tej rozlanej na ścianach i kafelkach wokół rzeźni…

Taka pamiątka po świętach.

A tradycji – jak to mówią Marokańczycy – stało się zadość.

*1. To że akcja tej opowieści dzieje sie akurat w Agadirze a nie w innym rejonie Maroka, to takie zrządzenie Rządów, nie losu. Właściwie już nie pamiętam, który Rząd pierwszy zaczął urządzać ten cyrk ale od kilku miesięcy moje podróże po Maroku zostały ukrócone o wiele setek kilometrów. Chociaż nie mogę narzekać, bo jak dziennie robię 9 km na piechotę po okolicy Agadiru to jak podliczę te wszystkie tygodnie może i zrobi się z tego ładna wycieczka 🙂

*2. To że zaczyna się święto barana można poznać po tym że prawie w każdym sklepie spożywczym i nie tylko zaczynają sprzedawać sprzęt do grillowania i węgiel drzewny, że pojawili się mężczyźni specjalizujący się w ostrzeniu noży, że można kupić snopki słomy , że parę dni przed świtem można zobaczyć przewożone żywe barany na dachach samochodów lub bagażnikach motorków, gdzie się da! Ze kilka dni przed świętem zamykają się na dwa tygodnie większość małych sklepów, rzeźnicy, rybacy, piekarnie, ogólnie jest to niekończące się święto , które z 3 dni przedłuż się do miesiąca.

Dodaj komentarz