tajin
Tajine ( czyt: tadżin) to gliniany garnek, który ma każda gospodyni w Maroku. Nie jeden a kilka, począwszy od takiego malutkiego dla jeden osoby a… Czytaj dalej »tajin
Tajine ( czyt: tadżin) to gliniany garnek, który ma każda gospodyni w Maroku. Nie jeden a kilka, począwszy od takiego malutkiego dla jeden osoby a… Czytaj dalej »tajin
marokański „red bull”: Wrzuć do miksera garść daktyli (bez pestek 🙂 ), dosyp migdałów, zalej to wszystko mlekiem lub kefirem i zmiksuj. Stawia na… Czytaj dalej »tmer – daktyle
„Reanult: No to co cie przywiodło do Casablanki? Rick: Moje zdrowie. Przyjechałem do Casablanki leczyć się u wód. Reanult: Wód? Jakich wód? Tu jest tylko… Czytaj dalej »Spotkajmy się w Casablance
noc Zimą zmrok zapada już o 17.00, słonko chowa się szybko za góry Atlasu Wysokiego. Gdy ostanie promyki zajdą, ciemność zasnuwa okolice. Jedyne źródło światła… Czytaj dalej »Tamedakht
…w moim ogrodzie Puk – Puk – aby wejść do środka marokańskiego domu, należy zapukać kołatką a raczej ręką Fatimy, bowiem taki kształt przyjmują w… Czytaj dalej »Riad
Hokus Pokus! Abrra Kadabrra! – hmm, żadne czary nie działają. Bo i po co Ci one, bez zaklęć i magicznej różdżki możesz się przenieść do… Czytaj dalej »فاس FEZ
Maroko to kraj osiołków. Niestety, poczciwe lecz uparte zwierzątko jest w tej kulturze pomijane we wszelakiej sztuce. Jednak, bez osiołków i mułów / tych nie… Czytaj dalej »Osiołek
Lubię Agdz. To było pierwsze miejsce, kiedy dawno temu odnalazłam tu klimat pustynnych okolic. Objawił się w zaparkowanych, zdezelowanych ciężarówkach, kręcących się wokół Harattydach (potomkach… Czytaj dalej »Agdz
Jest taki czas, pod koniec października, kiedy słonce nie wypala wszystkiego wokół za to ozłaca swymi promykami wyschnięte wzgórza, w nocy zaś czuć nadciągającą zimę. To wówczas,… Czytaj dalej »cenniejszy niż złoto
Jedziemy do Taliouine, 200 km od Agadiru, 150 km od Ait ben Haddu, wioska przycupnięta w dolinie pomiędzy Atlasem Wysokim a Górami Sirua. Przez środek… Czytaj dalej »Taliouine